sobota, 8 lutego 2014

          Ciekawostka.

Legenda sylwestrowa
W średniowieczu znana była legenda o uwięzieniu w roku 317 Lewiatana w podziemiach Lateranu (ówczesnej siedziby papieży) przez papieża Sylwestra I. Pod koniec X wieku ludzie spodziewali się nadejścia nadzwyczajnych zdarzeń. Proroctwa Sybilli powiadały, że wraz z przełomem wieków potwór wydostanie się z więzienia i zniszczy ziemię oraz niebo. Przerażenie wzmagała zbieżność tych wizji z nowotestamentową Apokalipsą św. Jana. Znaku zapowiadającego katastrofę dopatrywano się również w osobie ówczesnego papieża, który uprawiał jakoby praktyki czarnoksięskie (w istocie wykształcony był w matematyce, mechanice i astronomii, budował zegary i instrumenty astronomiczne), a przy tym przybrał imię Sylwestra II. Budziło to podejrzenia, że jeden Sylwester uwięził smoka, a drugi go wypuści. Według legendy, gdy nastał nowy rok 1000, a spodziewana katastrofa nie nadeszła, lud ogarnęła euforia. Cieszono się i bawiono do następnego dnia. Zdarzenie to miało dać początek corocznym sylwestrowym zabawom.

piątek, 7 lutego 2014

Demony...takie piekielne Cosie.
Jest ich kilkadziesiat, wedlug paru ksiazek,zrodel i innych takich.
Sprawdzilismy pare,poczytalismy , czasami byla nuda.
A czasami swiatelko w tunelu.
No i jak to namawiaja zawsze,poszlismy za swiatelkiem w tunelu.

   Ostatnie Dwa miesiace minely na przygotowaniach.
Sporo tego bylo,bez sciemniania. Niektore rzeczy ciezko bylo zdobyc, wszystko oczywiscie legalne zeby nie bylo ;-)

 Postanowilismy przywolac Demona.
Nic powarznego, zebysmy przezyli gdyby to byla prawda i sie udalo.
Osobiscie...
Srednio do tego z wiara podchodzimy, no ale potrafi ten temat zaciekawic.
Zwlaszcza jesli sie wkreci czlowiek w czytanie.
 Informacji o przywalaniu Demonow jest sporo, w zasadzie za duzo.
Nie wiadomo co jest prawda a co sciemnianiem.

Wiec, wybralismy jeden z kilkanastu sposobow, i zaczelismy go realizowac.







Na zdjeciach widac miejsce gdzie Demona przywolamy.
Kolejne zdjecia wkrotce...









W internecie mozemy znalesc wiele informacji na temat Demonow, przedmiotow , nawiedzonych miejsc, lub duchow.
Super...
Kazda informacja moze okazac sie pomocna.
Wiele porad, czasami nawet ze szczegolami opisuja ludzie co i jak zrobic...
Na forach ludzie pisza co zrobic zeby wywolac ducha, co moze go odpedzic.
Gdzie sa nawiedzone miejsca, jak przywolac Demona, i jak go odpedzic, czy skopac mu piekielny tylek.
Hmm...
Ale czy tak na prawde to wiedza?
Czy przywolali ducha? czy go odpedzili?
Czy byli w tych nawiedzonych miejscach?
Czy przywolali Demona, i czy go odpedzili?

   Jak dla mnie to za duzo pytan bez twierdzacych odpowiedzi.
I tutaj pojawiamy sie my.
Ten blog nie jest poradnikiem, czy czczeniem szatana, lub innym takim Cosiem.
Ten blog to czysta ciekawosc, ktory stawia na praktyke, ktora chcemy sie podzielic z innymi.

 To wszystko, nic po za tym.
Wiec jesli bedziemy gdzies, jesli wywolamy ducha, przywolamy Demona, czy cokolwiek innego, beda tego dowody. Zdjecia , nagrania.

czwartek, 30 stycznia 2014

Przez ostatni czas duzo sie dzialo.
Duzo materialu do przestudiowania, duzo nauki i doswiadczenia...
Co najwarzniejsze bardzo duzo pracy...bardzo duzo.
Do czego nas to wszystko zaprowadzilo ?
No coz.
Zebralismy material, w kazdym znaczeniu tego slowa.
Czasami bylo ciekawie, czasami zimno, goraco bezpiecznie lub mniej...
Jesli spodziewacie sie ze napise ze widzielismy Wujka Lucyfera ,  Boga czy inne cosie to przykro mam.
Nie jestesmy jeszcze tak szaleni...Jeszcze.

W kazdym razie napewno bylo warto.
Mrocznie...
Intrygujaco, bolesnie.

 Wiec cierpliwosci, ciekawosci, i dystansu od was oczekujemy.
Zapraszamy do swiata ktory jest obok nas...


          Nieznajomi.

niedziela, 27 października 2013

Witam po przerwie...
Czas kiedy milczeliśmy, przeznaczony byl na poszukiwania.
Jakie? i z jakim skutkiem?
Dowiecie się niedługo.

sobota, 25 maja 2013

Rozdroża cz2...



Witam ponownie.
Czy coś się zmieniło od ostatniej mojej wizyty? Czy może czegoś się dowiedziałem…
Pamiętacie rozdroża o których wspomniałem wcześniej? No cóż, postanowiliśmy je przetestować.
Data nie jest ważna.
Ważna jest godzina, cel wyprawy, nastawienie, i dwie osoby.
Które postanowiły sprawdzić, zaryzykować.
Bo przecież nie wiadomo nigdy do końca co może się stać.
Wszystko może być tylko mitem, kłamstwem wymyślonym przez kogoś.
Lub opowieścią która prze setki lat uległa przemianie przez ludzi którzy ją opowiadali.
W końcu kiedy każdy doda coś od siebie, ziarenko do czyjejś opowieści, powstanie niezły bałagan.
Noc, dokładnie godzina 23.
Las, gdybym napisał że było ciemno skłamał bym, ponieważ ciemno jest w mieście przy zapalonych lampach.
W lesie panował totalny mrok, nie było widać własnych dłoni, nie wspominając o drodze przed sobą.
Sytuacja zmuszała do wzięcia latarek, nie dużych, żeby było widać w którym kierunku się idzie.
Droga zajęła około 20 min. Kiedy dotarło się na miejsce, dopadła nas chwila zwątpienia.
Po co ten cały cyrk, ryzyko, ciekawość. Ale to była tylko chwila jak wspomniałem wczesniej.
Zabraliśmy się do pracy. Łopata, dół na około 30cm, wystarczył w zupełności.
Wsadziliśmy do środka zdjęcie, nóż we krwi (wystarczy troszkę), i całość przysypaliśmy ziemią z cmentarza. Niezbędne były modlitwy do Hekate.

Czekamy...ciemno jak nigdzie indziej. Rozdroża pod lasem.  10min i nic. Tylko szmery szelesty i słychać jak obok przebiega zwierzyna.
P0 10 min wróciliśmy do auta.
Wnioski, rozdroża to bajka? Możliwe, ale zrobiliśmy parę rzeczy zle. Po pierwsze, ziemia była z lutego, czyli dwa miesiące temu. Rzeczy zakopaliśmy luzem, a powinny być w pudełku. No i godzina mogła być zła. Godzina duchów to 3 w nocy.
A więc będzie druga próba, o szczegóły bardziej zadbamy. Pozdrawiam Nieznajomi.

sobota, 20 kwietnia 2013

Rozdroża.
Co o nich wiemy? Tak naprawdę nie zwracamy na nie szczególnej uwagi.
W ciągłym codziennym biegu, z całym bagażem obowiązków, problemów.
Kto by się nad tym zastanawiam choćby przez sekundę.

  Chyba że kierowcy którzy stoją na skrzyżowaniu i wpieniają się bo światło czerwone za długo świeci.
Albo ktoś inny zajechał im drogę. Wtedy wchodzi popularne piiii ,piii piii  ty wredny głupi pii ;-)


No ale nie o takie rozdroża mi dzisiaj chodzi.
Rozdroża rzadko używane, polne leśne, od osobione drogi które przecinają się pod kontem prostym.
Było miejscem obrzędów różnych kultur.
Wiedzmy, Hoodo, Szataniści. Na rozdrożach można było spotkać różne istoty, duchy, demony wiedzmy, wróżki, bogów.

   Oczywiście nie wszystkie te spotkania kończyły się dobrze.
Mnie interesuje Cyrograf na rozdrożu (pakt z demonem).
Czy to jest bajka, czy prawda. W końcu ciężko uwierzyć że na rozdrożach można zawrzeć pakt z demonem i można prosić o wielki dar śpiewania lub inny talent.
Oczywiście trzeba spełnić kilka warunków, no i ryzykujemy życie gdyby to okazała się prawda.

  No cóż co nam pozostało?
Nic innego jak sprawdzić czy to jest prawda...
Do zobaczenia  po teście.